LISTA TWÓRCÓW
Angela Ciampagna
Gdzie dorastałaś? Jak wyglądało twoje życie rodzinne?
Dorastałam we Włoszech, w nadmorskiej wiosce na środkowym wybrzeżu Adriatyku, w skromnym miejscu, z bliskim kontaktem z naturą i prawdziwymi wartościami życia. Te aspekty bardzo mnie zainspirowały. Moja rodzina odgrywała bardzo ważną rolę w moim dzieciństwie, oboje moi rodzice studiowali filozofię i żyli z pełnym krytycyzmu, niezależnym i kreatywnym spojrzeniem na życie, co bardzo wzbogaciło moją osobowość. Niestety, straciłam ojca, gdy miałam tylko dwanaście lat, od tego czasu codziennie staram się nie zapominać o tym, że życie trzeba przeżywać z ironią, radością, ciekawością, pokorą i odwagą. Dla mnie są to bardzo ważne wartości, dzięki którym można dobrze radzić sobie z życiem.
CZYTAJ WYWIAD>Jaki był jeden z najszczęśliwszych momentów twojego dzieciństwa?
Najszczęśliwsze chwile mojej młodości ukazują się mi jako wizja, którą mam dobrze wyrytą w pamięci: słoneczne popołudnia, bez pojęcia o czasie, pory roku tylko nadawały rytm. Godziny spędzone na słońcu, na rowerach, z zakurzonymi kolanami, wysoką trawą, ptasim świergotem nad naszymi dziecięcymi głowami i z mocno bijącym sercem pełnym marzeń.
Angelo, jak to jest być perfumiarzem w Santa Cruz de Tenerife?
Przyjechałam na tę wspaniałą wyspę archipelagu Wysp Kanaryjskich rok temu. Mam czterdzieści dwa lata i moje podejście do rzeczy i moja wiedza są całkowicie włoskie, ale każde miejsce ma moc dodawania "rzeczy" ludziom i tutaj dużo się uczę zarówno pod względem osobistym, jak i zawodowym. To placówka na granicy Europy oddalona tylko o 60 mil od Afryki i o stałym kontakcie z Ameryką Południową, gdzie wiele kultur stale się miesza. Jakie jest lepsze miejsce, aby zrozumieć, zobaczyć i poczuć rzeczy z bardziej globalnej perspektywy? Bycie perfumiarzem w Santa Cruz to dla mnie to samo, co być we Włoszech, każde miejsce ma swoje własne szczególne zalety i wady, są potrzebne tylko specyficzne nowe narzędzia i oczywiście inteligencja i wytrwałość, aby nauczyć się z nich korzystać.
Z jakiej części swojej kultury jesteś najbardziej dumna?
Jestem bardzo dumna, że miałam okazję poznać włoską kulturę od wewnątrz, mieszkałam w pięknym miejscu we Włoszech i byłam otoczona sztuką i stylem; ale równie cieszy mnie możliwość podróżowania, ponieważ każde miejsce ma wspaniałe rzeczy do zaoferowania i pokazania. Własna kultura jest sposobem interpretowania rzeczy, dlatego trzeba być bardzo ostrożnym: ma pozytywne wartości, jeśli może się mieszać, przenikać, filtrować i wzbogacać wszystkimi tymi doświadczeniami, odkryciami, kontaktami, starciami i badaniami z różnych "światów" i podejść. Jeśli pominiemy ten drugi krok, nasza własna kultura pozostaje niebezpiecznym i bezpłodnym narzędziem.
Opisz siebie swoimi słowami.
Jestem osobą łatwą i skomplikowaną jednocześnie. Mam w sobie wiele niepewności, ale jest ona również częścią mojej siły wewnętrznej. Miłość jest dla mnie ważna, miłość do bliskich, miłość do tego, co robisz, miłość do tego, co widzisz, miłość do dni, które mamy szczęście przeżywać, miłość do rzeczy, których jeszcze należy się nauczyć. Miłość to energia, której potrzebujemy do bycia dobrymi, do dawania z siebie wszystkiego i do szacunku dla innych i dla siebie. To wrażliwość, którą trzeba przekazywać, pielęgnować, rozwijać, eksperymentować z nią i szkolić, jako z podstawową częścią naszego kulturalnego dziedzictwa.
A twoje osobiste motto?
Mam wiele złotych myśli, bo je uwielbiam. Kiedy byłam dzieckiem, znalazłam w zeszycie mojego ojca wiele wspaniałych sentencji i czasami losowo otwierałam ten ręcznie pisany zeszyt i czerpałam z niego inspirację. Do dzisiaj korzystam z wielu z tych maksym, aby uczyć moje dwie córki, Blu i Erę. Motto, o które najbardziej dbam, brzmi mniej więcej tak: "Miej siłę zmieniać rzeczy, które można zmienić, spokój do akceptowania rzeczy, których zmienić nie można oraz mądrość do ich odróżniania".
Czy możesz opowiedzieć nam trochę więcej o tym, kiedy rozpoczęłaś działalność gospodarczą? Jak zostałaś perfumiarzem?
To długie dzieje, ale w końcu to wspaniała historia, która może być podsumowana jako kluczowe momenty, które doprowadziły do powstania pierwszego laboratorium produkcji perfum o nazwie Label, tak jak teraz. Kiedy Label, moja pierwsza artystyczna fabryka perfum powstała, miałam już 33 lata. Można powiedzieć, że nie jestem klasyczną postacią akademicką, ani czystym samoukiem. Przed zaangażowaniem się w przemysł produkcji perfum rzemieślniczych, pracowałam w reklamie jako starszy planista strategii. W międzyczasie nadal rozwijałam swoją pasję do tworzenia zapachów. Przed Label tworzyłam portrety zapachowe dla zamożnych mediolańczyków i dopiero po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że to jest to, co naprawdę chcę robić na pełny etat. Wtedy opuściłam lśniący świat reklamy, który nadal dawał mi wiele satysfakcji: na przykład pozwalał mi podróżować, nauczył mnie, jak "być na świecie", przygotował mnie do kreatywnego myślenia. Przeniosłam się z Mediolanu na wieś z moją rodziną. Mój mąż, Enrico Maraffino, współzałożyciel i dyrektor produkcji Label, również najlepszy partner biznesowy, jakiego można mieć obok siebie, dał Label naukową siłę. Jego wykształcenie jako fizyka jądrowego i eksperymentalne podejście do laboratorium pozwoliło nam w kilka lat stworzyć unikalne procedury produkcyjne, łączące starożytne techniki fabryki z przełomu wieków z najnowszymi technologiami i wsparciem dla produkcji artystycznych perfum. Nasza rzeczywistość to rzadki klejnot, wciąż wykorzystujemy metody opierające się na przeszłości, na przykład perfumy mogą pochwalić się długim starzeniem i kroplowym filtrowaniem, bezpośrednim działaniem "przeszczepów" zapachowych podczas fazy maceracji, itp. Wybór surowców jest skrajny, formuła nigdy nie jest trywialna. Ponadto, w naszym szkoleniowym procesie mieliśmy okazję czerpać z praktyk ekstrakcji włoskiej fabryki olejków eterycznych specjalizującej się w ekstrakcji parą wodną do produkcji napojów alkoholowych, whisky i aromatów dla przemysłu spożywczego. Dzięki temu mieliśmy możliwość opracowania technik i metod działania, które zastosowaliśmy w perfumiarstwie. Nasze podejście do perfumiarstwa jest bardzo interdyscyplinarne. Było wiele momentów niezastąpionych i wciąż są. Perfumiarz nigdy nie przestaje się uczyć, tak jak wszyscy inni, którzy są zafascynowani swoją pracą. W końcu jeśli kochasz to, co robisz, to nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu. Obawiam się, że to inny cytat mojego taty…
Jakie były pierwsze perfumy, które stworzyłaś? Opisz je!
Pierwszy skomponowany zapach był klasycznym "szczęściem początkującego". Dobrze wyważona i dobrze przemyślana formuła, to był piękny sukces. Był to zapach studyjny, klasyczny, orientalny, aksamitny, delikatny i drzewny, ze wspaniałym pikantnym akordem syczuańskiego pieprzu oraz indyjskiego kardamonu. Oczywiście nie zawsze tak było, wiele próbek wylądowało w koszu, a czasami nie potrafiłam osiągnąć określonego efektu, co mnie demotywowało. Ale jak w przypadku wszystkich zawodów, zazwyczaj trzeba czasu i wytrwałości, aby stworzyć coś dobrego.
Czy istnieją konkretne zalety i wady bycia kobietą właścicielką firmy?
Chcę być szczera, nigdy nie napotkałam żadnych problemów jako bizneswoman. Jeśli twoje podejście jest profesjonalne, odpowiedź rozmówcy też będzie profesjonalna. Osobiście zawsze stawiałam siebie jako osobę, a nie jako mężczyznę lub kobietę. Moim zdaniem to, co ważne w osobie, to nie płeć, ale to, jak bardzo zasługuje na szacunek. W końcu kapitał umysłowy jest taki sam. Może to być jednym z powodów, dlaczego nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego jak seksizm. Moim zdaniem seksizm to nic więcej jak niezgrabne żartobliwe praktyki, które wyszły z obiegu.
Jakie są twoje pierwsze zapachowe wspomnienia?
Mam dwa wspaniałe zapachowe wspomnienia. Jedno z nich to słoneczny i miodowy zapach powojnika, aksamitny, delikatny kwiat o waniliowym smaku. Pamiętam, że jako dziecko, gdy odwiedzałam moją babcię w Pescarze, szłam do jej ogrodu i jak najdalej wyciągałam rękę nad siatkę, aby sięgnąć do powoju sąsiada i ukraść zapach i nektar tego czarującego kwiatu. Drugie zapachowe wspomnienie jest bardzo silne i wyraźne, to niezapomniane połączenie zapachów, które nagle dostały się do mojego nosa przy wejściu do starożytnej weneckiej rezydencji: suszone kwiaty, wosk pszczeli na meblach z XIX wieku, kurz, zapach indolu starzejącego się właściciela domu, a następnie zapach pleśni i wody z rzeki, która biegła obok budynku i niosła ze sobą zapach gnijących glonów na brzegu małego strumienia. Wszystko to spowodowało, że po raz pierwszy doznałam syndromu Stendhala. Potężnego.
Jeśli tak, jakie wyzwania napotkałaś jako kobieta w tej branży podczas swojej całej kariery? Co według ciebie czyni perfumiarza odnoszącym sukces? A w szczególności perfumiarza kobiety?
Aby odnieść sukces, perfumy muszą być innowacyjne, odważne, o wizjonerskim duchu, muszą dostarczać tego, czego dzisiaj nie ma. Jednym słowem, nie mogą poddać się przeciętności. Dlatego noszenie dobrych perfum jest tak piękne.
Jakie strategie, których się nauczyłaś, mogą pomóc kobietom osiągnąć bardziej znaczącą rolę w swojej karierze?
Odwaga, determinacja, bunt. Rita Levi Montalcini powiedziała: „W życiu nigdy nie wolno się poddawać, nigdy nie poddawaj się przeciętności, musisz wyjść z szarej strefy, w której wszystko jest przyzwyczajeniem i bierną rezygnacją, musisz kultywować odwagę buntu.” Jeśli masz odwagę podążać własną drogą, osiągniesz szczęście.
Jaką jedną radę dałabyś każdej początkującej kobiecie-liderce biznesu, która to czyta?
Uwierz w siebie, w swoje możliwości, w każdą cudowną okazję, którą będziesz mogła przeżyć dzięki swojemu zaangażowaniu i pokorze, dzięki wrażliwości artystycznej i przygotowaniu technicznemu. Również dzięki tej szczypcie szaleństwa, które robi różnicę.
Jak udaje Ci się stworzyć tak wiele świetnych perfum?
Radzenie sobie z zapachem surowego materiału to prawdziwy przywilej i od tego zaczyna się magia. Czując to, co ma w środku każda frakcja aromatyczna, wyobrażając sobie, dokąd może nas zaprowadzić wibracja węchowa, tworzymy tę magię. Oprócz techniki, kompozycja perfum wymaga także wrażliwości i twórczej duszy. Krytyczny duch wychodzi i mówi: „wystarczy, to jest to”. I wtedy najlepiej się zatrzymać, bez wpadania w manię wszechmocy. Nie jest łatwo opisać pokrótce, co dzieje się, gdy powstają perfumy, obejmuje to wiele aspektów występujących razem, jeden niezbędny dla pozostałych. Dlatego perfumy są specjalnym produktem, ponieważ to jest sztuka, nauka, matematyka, chemia, alchemia, filozofia, historia, kultura, psychologia, marketing, szaleństwo, za dużo rzeczy na raz, w półidealnej równowadze.
Czy robisz dla siebie jakieś zapachy w domu?
Tak, często, ale to nie są prawdziwe zapachy, to raczej akordy, bazy, porcje kompozycji, które przynoszę z laboratorium, aby z biegiem czasu je przetestować i lepiej zrozumieć, aby sprawdzić, czy kierunek jest właściwy, czy też konieczne jest lepsze zharmonizowanie niektórych frakcji aromatycznych, które następnie utworzą ostateczną macierzystą miksturę.
Jakie konkretne rady miałabyś dla kobiet-przedsiębiorców, dla młodych kobiet, które chciałyby tworzyć perfumy?
Polecam dużo się uczyć, robić to w sposób interdyscyplinarny i robić to z pokorą. Dołącz do serca mózg. Sama nauka nie wystarczy, dobrego perfumiarza tworzą jego błędy, złe formuły, rozczarowujące testy. W końcu to nie spokojne morze czyni żeglarza mistrzem.
Jakie jest jedno przesłanie, które przekazałabyś czytelnikom (kobietom)?
Przesłanie? Żadne nie jest potrzebne. Każda kobieta ma już w sobie swoje wspaniałe przesłanie. To, co powinna zrobić, jest proste. Wyciągnij na światło dzienne swoje marzenia. Wprowadź je w życie. I baw się dobrze.
Dziękujemy Angeli Ciampagna za poświęcenie czasu na rozmowę z nami.
ZWIŃ>